
Kilka dni temu serwis fotografuj.pl ogłosił wyniki comiesięcznego konkursu. Ku mojemu zaskoczeniu jedno z 5 zdjęć, które nadesłałem zajęło 1 miejsce, efektem czego już wkrótce przetestuję nową zabawkę ;) (mam taką nadzieję, że przesyłka nie zaginie na poczcie ;D )
Ale żeby nie było mi za dobrze przeznaczenie postanowiło przygotować mi "niespodziankę" - przed wejściem do domu upadł mi mój eos 33 - zauważyłem że klapka z fleszem jest nieco zniekształcona, co jednak mnie nie wzruszyło (i tak mi nie jest potrzebny - ale działa), następnie sprawdziłem obiektyw - żadnych zewnętrznych uszkodzeń. Ufff... pomyslałem "wszystko jest ok" ale sprawdziłem jeszcze pierścień ustawiania ostrości - coś się zacina... skucha. Poczułem jak w jednej chwili robi mi się cholernie gorąco - zimny pot zaczął spływać mi po czole. Zadzwoniłem do pana reperatora, niestety okazało się że jest na urlopie do końca miesiąca. Towarzyszy mi dziwne uczucie - chyba zaczynam rozumieć co czują Emo ;)